Było super, dzieciaki śmieszne, śliczna pogoda i nareszcie mogłam sobie porozmawiać na żywo z Marysią, chociaż w sumie nie wytrwałyśmy zbyt długo w nocy i padłyśmy przed północą, ale i tak niezapomniany weekend. Potem oni do Sighisoary i w stronę Wiednia a my z powrotem do Buku, a przy okaji zamkniętej trasy mogliśmy odkryć nową trasę powrotną z Braszowa jeszcze ładniejszą niż poprzednia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz