Trasa Bukareszt - Nowy Sącz - 1050 km.
Dzień 1 - 600km wyjechaliśmy o 11 z Bukaresztu, 100km autostrada przez Pitesti, potem na Ramincu Valcea przez Valea Oltului - po drodze piękne widoki na zdjęciach niżej, Sibiu, Turda, Cluj Napoka - kawałek autostrady też na zdjęciu, Oradea. W Oradei spaliśmy, byliśmy tam koło 20tej ale 2 godziny szukaliśmy noclegu (wybraliśmy hotel Atlantic, b. ładny). Trasa bez większych przygód, droga w sumie ok, najgorszy odcinek między Cluj a Oradeą, coś jak Just nad Tęgoborze (czyli serpentyny pod górę), ale 10 razy większy.
Dzień II - 400km z Oradei wyjechaliśmy z rana koło 11tej :P na Debreczyn, Miszkolc, Koszyce, Preszow, Starą Lubownię, Mniszek i Nowy Sącz. Ten odcinek kosztował nas dużo stresu, bo nie zauważyliśmy, że paliwo się powoli kończy i przejechaliśmy prawie całe Węgry na końcówce baku...Jak zjechaliśmy z autostrady nie mogliśmy znaleźć żadnej stacji, a licznik pokazywał, że zostało nam paliwa na 20 km...i co 5 km spadał w dół. Wyłączyliśmy ogrzewanie, radio, i modliliśmy się, żeby coś znaleźć, bo znaleźliśmy się na węgierskim pustkowiu pośród burzy śnieżnej i nie uśmiechało nam się żadne inne rozwiązanie. Na szczęście 5 km dalej znaleźliśmy coś co przypomniało stację i w dodatku dało się płacić kartą (na zdjęciu). Byliśmy uratowani. Nawet zdążyliśmy do domów przed pierwszą gwiazdką. Dodam jeszcze, że z trasy 1050 km aż 50 km zrobiłam ja (zawrotna prędkość 70km/h widoczna na zdjęciu)!
Valea Oltului
Valea Oltului
między Turdą a Klużem
stacja -ocalenie na Węgrzech
Mnieszek - w domu
Trasa z Nowego Sącza do Bukaresztu, podobna, a po drodze zabraliśmy z Preszowa Martinę, koleżankę Tycka z pracy. Spaliśmy w Kluż Napoka, gdzie Martina kiedyś mieszkała, więc zrobiła nam małą rundkę po centrum i po knajpach. W Klużu zjadłam najlepsze indyjskie jedzenie w moim życiu. W drugi dzień mieliśmy trochę słoneczka, trochę mgły, trochę piesków, trochę mandatów (70 lei za przekroczenie z 50 do 70). Koło 17 nareszcie w Buku, jeeee!! W drodze powrotnej poprawiłam się i zrobiłam 300 km.Po Węgrzech jedzie się rewelacyjnie, po Słowacji też w miarę. W Polsce zrobiliśmy tylko 20 km, więc cieżko orzec. Rumunia się stara, dużo autostrad w planie, za jakieś 10 lat będzie git.
nie wiem gdzie to:)
Jazz club w Kluż
rynek w Kluż
rynek w Kluż
okolice Sibiu
okolice Sibiu
Valea Oltului |
Bukareszt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz