Wstałam z łóżka koło 11tej, obudziłam się wcześniej, ale nie miałam żadnej motywacji, żeby cokolwiek robić, więc poleżałam trochę. Potem zjadłam dwie grzanki z miodem, zapakowałam aparat i wyruszyłam z domu. Patrząc na mapę stwierdziłam, że do Parlamentu za daleko, więc dziś pozwiedzam okolicę i przespaceruję się po parku Gradina Cismigiu i postaram się znaleźć jakiś tańszy sklep z jedzeniem.
Oczywiście nie dotarłam do parku, poszłam w dół c. Victorei, wydawało mi się, że mijam po drodze kilka uliczek, które wcześniej widziałam w internecie, ale nie miałam na tyle odwagi, żeby zboczyć z trasy głównej, więc poszłam w dół i dotarłam, do rzeki, która została sztucznie utworzona na rozkaz Ceausescu. Stamtąd miałam rzut beretem do Parlamentu, więc przespacerowałam się i tam. W drodze powrotnej wstąpiłam do Zary, bo jak już mówiłam jestem na kupnie nowej torebki, jednak ceny mają tak wysokie, że nie kupiłam nic. Ale obok Zary znalazłam Kerfura i obładowana siatami wróciłam po czterogodzinnym spacerze do domu. Ugotowałam obiad i siedzę od kilku godzina na skypie :)
Tyle na dziś. Zdjęć nie zrobiłam zbyt wiele, bo na początku w kilku miejscach bałam się wyciągnąć aparat, a potem już nie miałam jak wyciągnąć, bo byłam obładowana jedzeniem. Mają tu tyle pięknych budynków, że każdy zasługuje na osobne zdjęcie, ale niestety albo mają paskudne otoczenie, albo same popadają w ruinę. Poza tym może Was zaskoczę, ale na ulicach strasznie brudno. Niestety.
Poza tym wreszcie odkryłam czym jest ten dziwny dźwięk dobiegający z wnętrza bloku - winda - jeden dźwięk oswojony. Muszę obczaić jeszcze co w przedpokoju skrzeczy.
Rozpakuję się jutro, bo już 21, więc włączę jakiś czeski film, bo niestety kablówka rumuńska nie ma nic ciekawego do zaoferowanie i może pójdę spać. Spróbuję dodać może jeszcze jakieś zdjęcie.
Aha, dziś w ramach nie picia piję tylko jedno piwko - Silva - pyszne. A na zdjęciu wyżej widok z okna.
Zapomniałam dodać, że jestem bardzo dumna ze zdjęcia zrobionego dziś na placu Unirii, więc dodałam je na stronę główną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz