Wczoraj wróciliśmy z wycieczki i zaczęłam czyścić całe mieszkanie, tu i ówdzie domestos, gdzieniegdzie cif a wszystkie podłogi zapodałam ajax. W międzyczasie myjąc wannę myślałam sobie o Kindze, co u niej i kiedy będziemy się mogli do niej wybrać z wizytą. Zapraszała na początku 2011 jak zmienią mieszanie na większe. Potem jak już zrzuciłam gumowe rękawice i zalogowałam się na fejsie :P zobaczyłam, że mam od niej wiadomość, zaproszenie na sylwestra... To dopiero telepatia! Kinga napisała, że mają kilka miejsc wolnych na domówce i pytała czy mamy jakieś plany. W sumie planów nie mamy, więc z ciekawości sprawdziłam ile kosztuje bilet do nich. Okazało się, że nie koszuje dużo, więc po 2 minutach namysłu kupiliśmy bilety i klamka zapadła, spędzamy sylwestra w Paryżuuuuuuuuuuuuuuuuu :)
I nie tylko sylwestra, ale jeszcze dwa i pół dnia na zwiedzanie. yeah i to z najlepszymi przewodnikami, Kingą i Olivierem (ale podliz nie? hehe:)
ale macie fajnie... to comment do sylwestra w paryżu a nie sprzątania i pucowania mieszkania
OdpowiedzUsuńIlono moje mieszkanie potrzebuje nawet więcej niż tu i ówdzie domestosa, wiec zapraszammmm.
OdpowiedzUsuńKupiłaś łotrze te bilety, sakreble?
Będziecie się z Tyckiem całować pod wieżą?