Troche przesadzilismy z planowaniem, bylismy tak spragnieni gosci, ze chcielismy im pokazac wszystko! Wiec w piatek rano (no moze nie tak rano, kolo 13tej) jak juz Dacia przyjechala od pana z wypozyczalni wyruszlismy na przygode rumunska do Transylvanii nnr. IV. Na poczatek Synaia, zamek Peles i obiad. Potem szlif przez Bran z zamkiem Drakuli i poszukiwanie wsi Pestera, gdzie mielismy spac. Pestera to maciupka wioska, z kilkoma domami, dwoma pensjonatami i krowami z dzwonkami na szyi. pieknie i cicho i zielono.
Pestera to po rumunsku jaskinia, i faktycznie pisali, ze w Pesterze piekna jaskinia, wiec po sniadaniu sie postanowilismy wybrac do tej pieknej jaskini...Po 2 godzinach dotarlismy do Magury, wsi w ktorej bylismy na urodziny moje, ale jaskini nie znalezlismy niestety, wiec musielismy tym razem odpuscic, bo nasz napiety plan nie pozwalal na dalsza zwloke.
Szybko przejechalismy przez Rasnov, Poiane Brasov a na koncu Brasov, zeby jeszcze zanim zrobi sie ciemno dotrzec do zamku w Fagaras. Oto nasi towarzysze podrozy i Brasov w tle. A nizej zamek w Fogarasach.
Po drodze mijalismy mnostwo wiosek, ze starymi waryownymi kosciolami, w ktorych jedyny pojazd to woz z koniem i ma sie wrazenie, ze czas zastrzymal sie w miejscu kilkaset lat temu.
Pod wieczor nareszcie dotarlismy do mojego ukochanego miejsca - Sighisoary, a tam szybko na spacer, zeby zwiedzic zanim sie sciemni, a potem szybko cos zjesc, bo umieralismy z glodu, a potem szybko do pensjonatu ubrac sie, i znow szybko na zwiedzanie miasteczka noca, zanim padniemy ze zmeczenia, bo rano trzeba bylo wyruszyc wczensnie, bo mielismy w planie trase Transfogarska.
W niedziele caly dzien spedzilismy w trasie na trase transfogarska i na trasie transfogarskiej i wracajac z trasy transfogarskiej do Bukaresztu. W sumie udało nam sie zobaczc Sinaie, Bran, troszke Brasov, Pestere, Magure, Fogaras, Sighisoare i Fogarasze. Zrobilismy ok. 800 km i co najwazniejsze Dacia dala radę! brawo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz