wtorek, 14 czerwca 2011
PIES NA PEKINIE
Musze napisac tego posta, cokolwiek sie wydarzy,chce zapamietac to co sie dzieje teraz na Pekinie (czyli w ukochanym moim domu). Dla tych ktorzy nie widza to napisze tylko, ze jestesmy rodzina alergiko - astmatykow. Obecnie nasze mieszkanie zamieszkuja 4 osoby w porywach do 6ciu, 4 z tych 6ciu maja alergie na miedzyinnymi psy i inne futrzaki. wiec mamy psa, i mama sie zakochala i wszyscy zreszta i nikt nie mysli o oddaniu go, rasa kanel bery, ale pomieszany z amstafem. sliczny, widzialam na skajpie troche, ale nie moge sie doprosic o zdjecia, zeby zobaczyc wiecej. myslalam, ze do tej pory to byl dom wariatow, ciekawe co bedzie teraz :P
Wyszorowałam i wypastowałam te wszystkie buty, oprócz gumiakow, i potraktowalam je dezodorantem do stop, i zapakowalam w pudla te zimowe a te w ktorych terach chodze przelozylam na polki w szafie, nie wiem skad sie uzbieralo 29 par...a nie mam w czym chodzic w sumie... a moj wspollokator znow na jakiejs kolacji sluzbowej :>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz