niedziela, 14 listopada 2010

Sobota po urodzinach kota

W sobotę rano po imprezie mieszkanie było w naprawdę opłakanym stanie, nie mogliśmy nawet zjeść śniadania, więc wyszlismy na spacer. Poszliśmy najpierw do mojego banku, potem do Tycka, w sumie ten sam bank, ale dwa różne oddziały, więc spacer zabrał nam prawie trzy godziny. Przy okazji odkryliśmy nową trasę na rolki. W tle Parlament, który widać z prawie każdego miejsca w Bukareszcie.




Wygłodnieni wylądowaliśmy na pizzy i piwku. Smakowało mi tym lepiej, że miałam widok na czeską ambasadę, centrum czeskie w Bukareszcie i tą uroczą cerkiew:


W drodze powrotej zahaczyliśmy o jakieś regionalne targi. Zakochałam się w grzechotce drewnianej z biedronką, teraz żałuję, że jej nie kupiłam...Oprócz grzechotek było dużo dobrego jedzonka; sery, chleby, wina i mięsa. Kupiliśmy orzechy, więc w nastepną sobotę robię tartę z orzechami i karmelem (w ramach diety oczywiście).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...