niedziela, 19 września 2010

Leniwy weekend

W sumie nie taki leniwy, bo mimo tego, że wczoraj spałam do 1 w południe a dziś do 12tej to w sumie aktywnie spędzaliśmy czas. W piątek poszliśmy na otwarcie nowego klubu Tago Mago i koncert zespołu Suie Paparude - dla mnie odkrycie roku na festialu Ciuc, są wspaniali, szczególnie na żywo - zresztą zrobię posta o rumuńskich zespołach, bo już się trochę tego uzbierało, że warto coś o nich wspomnieć.
Niestety moje zasoby energetyczne są na wyczerpaniu i boję się, że nie dokończę tego posta ani dwóch kolejnych, które miałam nadzieję stworzyć dziś. Wczoraj poszliśmy na rolki, potem sprzątaliśmy mieszkanie (tzn. ja a Tycek robił sobie popołudniową drzemkę, bo on z kolei obudził się o 7 rano, żeby kupić brzoskwinie i arbuza). Wieczorem poszliśmy na dni Bukaresztu, gdzie koncert dawał Leszek Możdzer i polski zespół Rock Loves Chopin, albo Koncert “Rock Loves Chopin”, w wykonaniu orkiestry Stołeczna Estrada (Warszawa). Możdzer był wspaniały a po koncercie zszedł ze sceny i usiadł obok nas wśród publiczności ach! Na zakończenie był pokaz fajerwerków, i czegoś takiego doświadczyłam pierwszy raz w życiu - fajerwerki były puszczane bezpośrednio nad naszymi głowami - zaraz przed budynkiem parlamentu, ale nie można było ich podziwiać, bo tony pyłu i odpadków spadały prosto na nas. Trzeba było zamykać oczy, żeby coś nie wpadło, ale najmąrzej było stamtąd uciec i tak też zrobiliśmy.
Dziś poszliśmy na FlugTag, czyli imprezę organizowaną przez redbulla- zawody w skoku do wody na pojazdach "latających" własnej produkcji.


Niestety tłumy, za głośno i cięzko było się dopchać do jakiegokolwiek dobrego punktu widokowego, więc po obejrzeniu 3 skoków zawróciliśmy w stronę domu. Jedna z zawodniczek, która "leciała" na własnoręcznie zrobionym pianinie wylądowała w szpitalu, bo zamiast upaść do wody, upadła na swoje pianinio...Brawo.



Potem zrobiłam naleśniki ze szpinakiem zapiekane z serem wędzonym mniam i ciasto marchewkowe, ale najbardziej się podjarałam surówką z tartej marchewki i jabłka, pysza, zdjadłam całą miskę.


Za godzinę kolejny koncert Możdzera, muszę szybko uzbierać energię, jeśli się nie uda nie szkodi, będę układać puzle z zamkiem Peles, bo kupiłam sobie we wtorek w Sinai i nie mogę się doczekać aż je ułożę. Czy ja jestem normalna?

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...