Ale nie chce mi się pisać bloga, bo jestem zmęczona i nic się nie dzieje poza tym ciekawego. Wszyscy wyjechali jestem SAMA. Zjadłam zakuskę i nie mam dalszych planów.
Jutro idę do pracy na 5 godzin, żeby potem jak przyjedzie Tycek odebrać sobie nadgodziny i wreszcie zobaczyć to Rumuńskie morze, a opini miliony, zresztą jak w pracy wspomniałam, że wybieram się na urlop i nie wiem gdzie go spędzić każdy mówił co innego: mamaia, vama weche (czyli nad morzem), inni mówili, żeby jechać do Bukowiny stare cerkwie pozwiedzać a jeszcze inni, że Szigishoara i inne wampiry. Więc dalej nie wiemy gdzie, ale raczej morze, bo temperatury dochodzą do 40 stopni...
Jutro po pracy idę do kina na Sex w wielkim mieście 2 a w niedziele se pójdę na The Last Airbender, cokolwiek to jest, ale grają w moim ulubionym kinie rumuńskim, więc się przejdę.
Wszyscy wybyli, Aga się smaży na portugalskich plażach, Iva poleciała dziś na weekend do Bratysławy, bo jest taka zakochana,że nie może żyć bez swojego Tomaszka a reszta pojechała na festiwal nad morze, myslałam, że nikt się nie wybiera, więc nie zgłosiłam się po darmowe bilety, które nam dawali z pracy, myślałam zresztą, że będzie tylko wieśniacki dj tiesto, ale potem jak zobaczyłam, że w sobotę jest fatboyslim i royksopp to zrobiło mi się strasznie żal. No ale już za późno, żeby zmieniać plany... Pójdę we wrześniu na the wailers i będzie super:)
...Ale i tak brakuje bab i plotek, więc czekam aż wszyscy wrócą.
Do środy jakoś dawałam radę bez eskapad, ale wczoraj pojechałam do Ivy, bo już naprawdę nie chciało mi się siedzieć samej. Walnełyśmy szampana i wino i oglądałysmy wall-e (strasznie słodki) a potem padłam jak zabita i rano prosto do roboty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz