Dziś rano przy zakładaniu soczewek zasłabłam i w ostatniej chwili przed tym jak mi się zrobiło czarno przed oczami zdążłam zadzwonić do Tycka, że ma wracać z metra, bo oko mi krwawi. Tycek mnie uspokoił i poszedł do pracy. Ale nie mogłam wysiedzieć w pracy i idę do lekarza. buuu
Okazało się, że strach ma wielkie oczy, zakrwawione i nic mi nie jest, tylko znów mi się wzrok pogorszył. A na powyższą czerwień na oku rutinoskorbin i za tydzień się wchłonie. W sumie to samo mi powiedziała Gosia, ale jak mi odpisała to już byłam w taksówce do przychodni, w sumie lepsze to niż siedzenie w pracy.
A Tycek poszedł na siłkę z kolegami z pracy, muszę się też wziąć za siebie, bo zgroza jak lato nadejdzie niespodziewanie.
śniło mi się że miałam takie oczy całe czerwone chyba po rozmowie z tobą :))
OdpowiedzUsuń