Wyprawa na narty była wspaniała. Pojechaliśmy na dwa dni do Predeal, i byłam pozytywnie zaskoczona Rumuńskimi górami. Po pierwsze spodziewałam się tłumów na stoku, bo od dwóch dni próbowałyśmy bezskutecznie znaleźć jakikolwiek nocleg, wszystko było zajęte. Jak już znaleźliśmy nocleg i dotarliśmy na miejsce obawiałam się, że stoki będą źle przygotowane, będą kolejki i stare wyciągi. A tu żadnego lodu, żadnych muld na stoku, nawet na czarnej trasie. W kolejkach się nie czeka, bo kolejek nie ma, cudna pogoda i w dodatku grzane wino za 4 złote. Nie było tanio, bo za pół-dniowy karnet trzeba zapłacić 100 lei, a za całodniowy 140, ale warto, bo jak nie czeka się w kolejce jeździ się prawie non-stop. Jedyny minus to to, że nie kupiłam gogli, bo żadne mi się nie podobały, i w pewnym momencie na krzesełku czułam, że odmraża mi się głowa i musiałam trzymać ręką, żeby nie odpadła. Wieczorem byliśmy na kolacji a potem graliśmy w whista :P
Nie będę sie rozpisywać, gdyż najlepszą relację z wyjazdu można zobaczyć na filmikach Lucka:
- wstęp
- na orczyku (mój ulubiony heh)
Za tydzień znów jedziemy.